Dragon Ball Z, czyli cudowny wycinek dziecinstwa, doczekał się już wielu gier - mniej lub bardziej udanych. Tym razem jednak naprawdę mamy poczuć jak to jest pokonać wroga przy użyciu słynnej techniki Ka-Me-Ha-Me-Ha.
Wszystko to za sprawą nowej produkcji ze stajni Namco Bandai o wiele mówiącym tytule "Dragon Ball Z for Kinect", czyli - jak (mam nadzieję) się domyślacie - grze przygotowanej specjalnie pod kontroler Microsoftu skanujący i analizujący ruchy graczy.
Domyślnie w grze znajdzie się 50 wojowników dobrze znanych z popularnej mangi/anime, ale do tego dojdzie też cała paczka bonusowych - fabularnie stworzonych na potrzeby tej właśnie produkcji, których w rozmaity sposób będziemy mogli odblokowywać. Jest to dość ważne, bo prócz standardowych luźnych pojedynków, otrzymamy też "tryb opowieści".
Pierwsze poważne produkcje na Kinecta nie okazały się spektakularnym sukcesem, a o wydanych niedawno Star Wars można mówić wręcz w kategorii "klapy". Kontroler nie jest aż tak posłuszny jak tego byśmy chcieli, na dodatek koncepcja dość statycznych gier, gdzie macha się rękami, nie przypadła do gustu prasie i graczom.
Być może jednak w tym wypadku magia Dragon Balla zadziała, a walka w stylu najlepszych serialowych pojedynków okaże się lepszym materiałem na kinectową produkcję. Twórcy przyznają, że gracz do pełnej satysfakcji z walki będzie musiał nauczyć się około stu różnych technik. Trzymamy kciuki i przesyłamy energię Namco Bandai! Premiera w październiku.